piątek, 27 listopada 2015

00. Prolog

- Ludzie znikają z ulic Londynu.

- Po prostu jakby rozpływali się w powietrzu.

- W jednej sekundzie są, a w drugiej ich nie ma.

- Straszna sytuacja trwa od ponad tygodnia.

- Nie znaleziono żadnego z ciał.

- Rodziny są zrozpaczone.

- Sprawca w dalszym ciągu pozostaje nieznany.

- Nudy, nudy, nudy - powiedziałam, skacząc po kanałach telewizyjnych. - Czy ciągle muszą lecieć, te idiotyczne wiadomości? Nie mogą załączyć jakiegoś filmu?
Spojrzałam z wyrzutem na Natalie, jakby to była jej wina.
- Tak jakby nie - odpowiedziała. - To największa sensacja. Ludzie znikają, ciała pozostają zaginione, sprawca nie znany. Nie interesuje cię to ani trochę?
- Tak jakby nie - naśladowałam jej ton głosu, który w tej chwili ujawniał strach, ale również dziwne zafascynowanie. - Poza tym, to pewnie jakaś słabiutka czarownica, która uczy się używania czarnej magii, a na nieszczęście ludzi stali się królikami doświadczalnymi. 
- Więc myślisz, że to ma związek z twoim światem? -  jej oczy rozświetliły się. - Magia, demony, anioły i te sprawy?
- Oczywiście, że tak. Musiałabyś być idiotką, aby pomyśleć, że do takiego czegoś zdolny jest zwykły człowiek - pokręciłam przecząco głową. - A nie czekaj! Zapomniałam, że ty faktycznie jesteś idiotką!
- Chanel! Jesteś niegrzeczna! 
Przewróciłam oczami na jej odpowiedzi. Brzmiała jakby mówiła do małego dziecka, pomijając fakt, że jej głos brzmi, jak głos dziecka,
- Co teraz będzie? - zapytała.
- Zapewne wyślą jakiś strażników, znajdą winną, osądzą ją i po sprawie - wzruszyłam ramionami. - Nic specjalnego.
- Nie chcesz im pomóc? To znaczy, znaleźć tę czarownicę przed nimi i osobiście ją oddać w ręce sądu?
Szybko się poprawiła. Wiedziała, że słowo jak pomoc nie istnieje w moim życiu. Ja niszczę czyjąś pracę, lekceważę wszystkie zasady. Jestem jak diabeł, tylko w oczywiście w dużo ładniejszej postaci.
- Jedyne co mogę zrobić, to, to co robię najlepiej.
- Czyli? - zmarszczyła brwi.
- Lekko im poprzeszkadzać - na mojej twarzy zagościł diabelski uśmiech.

Mam nadzieję, że prolog zachęcił was choć trochę. Jest krótki, ale o to mi chodziło. Jeszcze nie wiem kiedy pojawi się pierwszy rozdział. Komentujcie, a jeśli chcecie być na bieżąco to zapraszam do obserwowania. Do następnej notki! 
Theme by violette